Madera nie zrobiła na mnie wrażania miejsca wypoczynku dla rodzin z dziećmi.
Każdy dzień zwiedzania uświadamiał mi, że najlepiej będą czuli się tu turyści,
którzy lubią być w ruchu i odkrywać okolicę we własnym tempie. Tak naprawdę to
wyspa ma wszystko do zaoferowania, piaszczyste plaże, kamieniste zatoki, niemal
Alpejskie szczyty, klify i krystaliczną wodę pod słonecznym niebem.
Jednym z punktów mojego programu była wycieczka na wysunięty wąskim pasem w morze
półwysep Ponta de Sao Lourenco, park narodowy po wschodniej części wyspy.
Rozciąga się stąd panoramiczny widok na Atlantyk, a pod stopami znajdują się
unikatowe dla całej wyspy wulkaniczne formacje skalne. Znajdują się tu endemiczne
gatunki roślin, ale uwagę najbardziej zwracały małe jaszczurki. Ich ilość
wskazywałaby na to, że nie mają one tu naturalnego drapieżnika.
W miarę pokonywania 13 kilometrowego szlaku najbardziej zachwycał mnie panoramiczny
krajobraz na ocean w tle poszarpanych skał. To jednak skały grają tu pierwsze
skrzypce ze względu na niespotykaną formację, niczym najbardziej fantazyjnie
przekładany placek. Trudno było nie
zadumać się nad siłami natury, które
wyniosły Maderę ponad powierzchnię wody ku zachwytowi człowieka.
Mniej więcej w połowie trasy znajduje się centrum informacji turystycznej o
regionie oraz strome zejście na plażę zwaną Prainha. Jest to jedyna naturalna
plaża z czarnego piasku na wyspie. Zauważyłam, że na dole cumowały dwie łodzie
motorowe sprawujące chyba rolę wodnego taxi lub oferowały wycieczki po okolicy. Największym rozczarowaniem okazały się tu nieczynne toalety, gdyż publicznych toalet ani kiosku nie ma na w ogóle na parkingu. Cała wycieczka zajęła prawie 4 godziny i dojazd.
Z półwyspu można na horyzoncie zauważyć oddalony o około 35 kilometrów zespół
bezludnych wysp Desertas. Jest to rezerwat przyrody będący bezpieczną
przystanią dla wielu gatunków ptaków i zwierząt. Na wyspy organizowane są całodzienne
wycieczki z Funchal, stolicy wyspy i głównego miasta regionu.
Wycieczka na Sao Lourenco była bardzo udana. W drodze z Funchal mija się lotnisko z jego robiącymi wrażenie kolumnami, na których zbudowany jest pas startowy oraz urokliwą plażę u podnóży Machico.
Wycieczka na Sao Lourenco była bardzo udana. W drodze z Funchal mija się lotnisko z jego robiącymi wrażenie kolumnami, na których zbudowany jest pas startowy oraz urokliwą plażę u podnóży Machico.
Cudowne widoki. Aż się chce tam od razu wybrać.
OdpowiedzUsuń