wtorek, 6 sierpnia 2013

Balkon jak żaden inny - Petit Balcon Sud

W okolicach Chamonix znajduje się mnóstwo szlaków przeznaczonych dla amatorów górskich spacerów. Najbardziej popularnymi z nich są tzw. „balkony”, które swoją nazwę zawdzięczają temu, że ciągną się z grubsza na jednej wysokości. Balkony małe to wysokości pomiędzy 1100-1500m, w przypadku dużych to widełki 1800 – 2000m.
Usytuowanie małego i wielkiego balkonu południowego

Pierwszy kontakt z alpejskimi szlakami zaczął się od tytułowego Małego Balkonu Południowego. Szlak ten wbrew nazwie położony jest na północ od Chamonix. Pomimo dżdżystej pogody nie zniechęciłem się do wyprawy i po południu, w pierwszy dzień pobytu  skierowaliśmy nasze kroki w zachodnią jego część. Po około godzinie, w okolicach Les Bossons zawróciłem niestety z trasy, po pierwsze z powodu braku dogodnego przejścia, dostosowanego do warunków,  a po drugie z powodu warunków pogodowych – widoczność zmniejszyła się do zaledwie kilku metrów, także na spektakularne widoki nie było już szans i jak się później okazało na poprawę pogody także.




Południowy Balkon w deszczu

Na szlak powróciłem następnego dnia, tym razem przy bardziej sprzyjającej aurze, bo niebo tego dnia nie było zbyt bardzo zachmurzone, a na deszcz zdawało się nie być szans. Tym razem wybrałem trasę biegnącą od stacji kolejki linowej na Pranplaz w kierunku wschodnim. Większość trasy biegnie przez las, jednak znalazło się niej kilka górskich polanek oraz miejsc słabiej zalesionych, skąd można było podziwiać panoramę doliny.
Balkon południowy kończy się w miejscowości Argentiere, ok 9km od Chamonix, gdzie znajduje się kilka kolejek i wyciągów m.in. na leżący na 1975m płaskowyż Lognan, oraz (z przesiadką) na szczyt Aiguille des Grands Montets mierzący 3295m, z którego można podziwiać Lodowiec Argentiere. Niestety żadna z "wind" nie była jeszcze otwarta w czerwcu.
Tu byłem. Śnieg.








Widoczki ze szlaku
Kolejka na Montenvers
Ku mojemu rozczarowaniu i pomimo szczerych chęci nie udało mi się zaliczyć żadnego z dużych balkonów. Nie mogę jednak mieć pretensji do siebie, bo winnym była spóźniona wiosna, przez którą szlaki w wyższych partiach gór, pokryte były grubą warstwą śniegu jeszcze w czerwcu.

Aby zobaczyć więcej zdjęć odwiedź moje konto na KOLUMBERZE

---
LO

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz