piątek, 10 maja 2013

Północna Walia - Caernarfon i Great Orme

Caernarfon

Po przetrwaniu prawdopodobnie najdłuższej zimy w moim życiu, przyszedł czas na kolejny długi, majowy weekend i na kolejną wyprawę. Tym razem wybór padł na północną część Walii, gdzie na powierzchni 2176 km2 rozciąga się największy Walijski i trzeci do wielkości park narodowy Wielkiej Brytanii zwany Snowdonią.

Tradycyjnie już do celu wyruszyliśmy z wschodem słońca, aby nie marnować cennych zwiedzaniogodzin na korki. Miejscem docelowym było miasteczko o dosyć oryginalnej nazwie Caernarfon (kərˈnɑrvən), położone na północnym zachodzie Walii nad cieśniną Menai, oddzielającą główną część kraju od wyspy Anglesey oraz rzeką Seiont. Nazwa miasta pochodzi od walijskiego „y gaer yn Arfon” co oznacza fortecę stojącą na straży wyspy Môn, czyli Anglesey.
W drodze...
Wyspa Anglesey oraz cieśnina Menai podczas odpływu
Victoria Docks (Doc Fictoria)
Panorama Caernarfon
Przystań podczas przypływu
Centralnym punktem i główną atrakcją turystyczną miasta jest dominujący nad jego panoramą zamek, będący na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Wybudowany on został przez Normanów w 1330 r. na resztkach poprzedniej struktury obronnej. osłaniany jest on z dwóch stron przez rzekę I cieśninę I jest połączony z murami miejskimi otaczającymi miasto zarówno od strony morza I lądu. Obie struktury zachowały się nad wyraz dobrze na swój wiek.


Zamek w Caernarfon


Plac przy zamku
Mury miejskie od strony cieśniny


W wąskich uliczkach, oraz placu przy bramie głównej zamku, skoncentrowany jest cały ruch turystyczny miasta. W promieniu 200-300 metrów znajduje się większość kawiarni, restauracji oraz pubów Caernarfonu.
Palace Street - główny deptak miasteczka


Black Boy Inn - najstarszy zajazd w mieście
Great Orme, Llandudno

Leżący około 30km na wschód od Caernerfon góra-cypel, swoją nazwę wziął według lokalnego podania od nazwiska pewnego wikinga, który dotarł do leżącej nieopodal osady wraz ze swoją drużyną, ze szczerą chęcią łupienia i palenia, ale nie oparł się gościnności lokalnej społeczności i niechcący się z nimi zintegrował. Podobno ciało wikinga zostało pochowane na tym wzgórzu, zaś jego syna spoczęło na lezącej na przeciwko mniejszym Little Orme.
Punktem wyjścia był nadmorski parking w leżącym u stóp góry miasteczku Llandudno, z którego rozciąga się piękny widok na górzyste wybrzeże północnej Walii i wyspę Anglesey. 



Plaża w Llandudno

Convy Sands podczas odpływu

Wspinaczkę zaczęliśmy od strony południowej w kierunku wschodnim, ze szczerą chęcią chęcią obejścia cypla dookoła. Niestety dochodząc do jego północnej części, pomimo pięknej słonecznej pogody, zostaliśmy zaskoczeni przez silny wiatr, przez który skróciliśmy sobie trasę przecinając górę w poprzek, zahaczając po drodze o szczyt (207 m. npm), kopalnie miedzi sięgające swoją historią epoki brązu, oraz kamieniołomy. Leniwi, nie lubiący używać nóg, też mogą doświadczyć tych atrakcji, wjeżdżając na górkę tramwajem, kolejką linową, lub też własnym samochodem.
 









Widok na Convy Sands z podejścia na wzgórze
The Little Orme
Molo w Llandudno
Llandudno od strony północnej
Kopalnia rudy miedzi

Tramwaj - opcja dla bardziej leniwych
Ścieżka w dół - stok południowo-zachodni



Penrhyn - Normandzki zamek z XIX w.

Kilkanaście kilometrów od Caernarfon znajduje się ciekawy zamek w stylu normandzkim, lecz ukończony z „lekkim” poślizgiem do panowania Normanów, bo dopiero w 1837 r. Wybudowany został przez rodzinę Penant, za fortunę, której dorobili się na handlu cukrem i łupkiem. Koszt przedsięwzięcia to w przeliczeniu na dzisiejsze pieniądze około 49.5 mln £. Pięknie położona posiadłość otoczona jest ogromnym lasem, a dodatkowych wrażeń dodają widoki morza i gór, łatwe do zmieszczenia w jednym kadrze. Zamek można odwiedzić w ramach członkostwa w National Trust bez dodatkowych opłat.

Ciekawostką jest, że w w 2002 gościła w nim Królowa Elżbieta w ramach swojej 50-tej rocznicy panowania.
Przebitki z przyzamkowego parku

Niestety z powodu napiętego programu w ten dzień, na miejsce przybyliśmy niecałe 1.5h przed zamknięciem, także zwiedzanie było trochę „na biegu” przez co nie mogliśmy się pospacerować po lesie należącym do posiadłości oraz jego ogrodach, niemniej udało nam się pstryknąć kilka całkiem udanych fotek.


Główna brama wjazdowa
Great Hall

Bogate rzeźbienia wykonane przez specjalnie w tym celu ściągniętych włoskich kamieniarzy
Jadalnia w której gosciła królowa Elżbieta
Zamkowa Kuchnia


Aby zobaczyć więcej zdjęć odwiedź moje konto na KOLUMBERZE

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz